Swoją drogą, nie mogę dojść do tego, żeby przeszywając kartkę papieru wyszedł mi ładny ścieg. Próbowałam już regulować naprężenie górnej nici, zmieniłam igłę na najcieńszą i nic. Na papierze stale coś jest nie tak. Chyba niedługo spróbuję wyregulować dolną nić, ale z drugiej strony nie chcę niczego zepsuć... POMOCY! :)
Aha, wykorzystałam filc, guziki i żakardową naszywkę z ptaszkiem. Całość wygląda, jakby sześciolatek dorwał się do maszyny i dobrze się bawił :)
Teraz zmykam do obowiązków, na jutro muszę zrobić 4 pary zamówionych już kolczyków.
Miłego popołudnia!
Witaj Asiu.
OdpowiedzUsuńDoskonały pomysł i super wykonanie.
Cała siła tkwi w prostocie.
Gratuluję. Muszę się jeszcze sporo uczyć i robić biżu mniej kombinowaną.
Pozdrawiam wiosennie Hanka Mysza z Kuferka