czwartek, 23 lutego 2012

Szaro-burości

Dziś rano obudził mnie deszcz stukający o parapet, ale kiedy zobaczyłam tą wszechogarniającą szarość... zastanawiałam się, czy nie wrócić pod kołdrę :) Na szczęście teraz świeci słońce, a deszczowa pogoda nie taka straszna, kiedy nie trzeba wychodzić.

Wracają kwiaty, choć chyba w jakichś zgaszonych kolorach





Trzymajcie się ciepło!

wtorek, 21 lutego 2012

Wycinankowe smakołyki i dwie brochy

Dotarła do mnie wspaniała nagroda z candy w Pracowni Wycinanki, za którą w tym miejscu jeszcze raz dziękuję! Zobaczcie, jakie skarby:


Z tego szczęścia aż machnęłam dwie broszki. Szara wyszła inaczej niż poprzednio, bo... po prostu zapomniałam, jak zrobiłam poprzednie! To tylko świadczy o przestoju z filcem, jaki miałam właściwie od świąt :)



Dziękuję za wszystkie komentarze pod walentynkową kartką retro. Cieszę się, że choć myślałam, że to zupełnie nie moje klimaty, jakoś udało mi się podołać :)

Jesteśmy też na półmetku kolczykowego candy, więc jeśli ktoś jeszcze chciałby filcowy komplet - zapraszam!

wtorek, 14 lutego 2012

Kartka retro

Walentynkową kartkę chciałam wykonać w stylu "śmieciowym". Ale potem pomyślałam, że chyba w tym przypadku muszę dostosować się do gustu mojego Lubego, a nie forsować swoje pomysły... A ponieważ Luby jest raczej fanem staroci, to kartka ze "starym" zdjęciem, pochodzącym oczywiście z mojego przepastnego archiwum.

Papier dostałam od Aśko. Serca wycięte z falistej tekturki, do tego guzik i sznurek. Zdjęcie wycięte z gazety nakleiłam na biały brystol i wycięłam ozdobnymi nożyczkami (nie wiem czy czytelna jest dla Was moja chęć uzyskania efektu starego zdjęcia z ozdobnym brzegiem :) Zdjęcie było rzecz jasna gładkie i zbyt ładne, więc pogniotłam nieco całość. Białe brzegi potraktowałam fusami od kawy, trochę zmoczyłam też miejsca zagięć na samym zdjęciu. Następnie przejechałam kilka razy żelazkiem, żeby wygładzić zdjęcie, ale żeby nadal widoczne były zgięcia. Zdjęcie było czarno-białe, wystarczyło jednak przez kilka sekund potrzymać żelazko w jednym miejscu, by odbarwiło się i (miejscami) udawało, że jest w sepii. Ostatecznie nie wygląda więc jak świeżo wycięte, ale mocno zleżałe. Muszę jednak powiedzieć, że te niuanse nie zostały w pełni docenione przez moją Połówkę (ahahah :). Liczę jednak, że Wy dostrzeżecie wszystkie moje wysiłki :)




Wczoraj na stronie Pracowni Wycinanki czekała na mnie baaardzo miła wiadomość - wygrałam candy! Tym bardziej zapraszam na moje cukierasy, bym mogła obdarować którąś/któregoś z Was :)

Buziaki!

czwartek, 9 lutego 2012

Obchodzicie? Nie obchodzicie?

Bardzo Wam dziękuję za liczny udział w cuksach i rocznicowe życzenia! Oby pomysłów starczyło na kolejny rok :)

Nie wiem czy obchodzicie jakoś szczególnie dzień 14 lutego, dla mnie każdy dzień jest dobry, żeby okazywać sobie uczucia :) Rok temu pokazałam na blogu moje recyklingowe wytwory. W tym roku nie mam pojęcia, co zmajstruję...

Na razie serduszkowe kolczyki na sztyftach:



Ściskam!

poniedziałek, 6 lutego 2012

Cuksy!

Tym razem troszkę "okazyjne" - bo niedawno wylosowałam nagrodę w candy u Andape, bo dzisiaj przypada rok mojego blogowania (kiedy to zleciało?!). Chcę się więc Wam odwdzięczyć - za odwiedzanie, komentowanie, ale i ciche podglądanie moich poczynań. To jakoś motywuje mnie do w miarę systematycznego dokumentowania rękodzielniczych zmagań. Na rozdanie zapraszam też osoby bez bloga, bo wiem, że i takie obserwują i podczytują.

Candy potrwa równy miesiąc, bo... i tu jest okazja - moje urodziny 6 marca :)

Długo zastanawiałam się, co mogę zaoferować Wam w moim czwartym już rozdawnictwie. Miałam wrażenie, że wszystko już było :) Do wygrania będzie jednak para filcowych kolczyków-ślimaków - będą mogły to być kolczyki na wkrętach albo wiszące, złożone z jednego albo kilku ślimaków, w dowolnej kolorystyce. Do kolczyków dorobię pasujący pierścionek lub broszkę - według Waszego życzenia.

Odrobina materiału do przemyśleń:


































Zasady niezmienne:
1. Proszę o jeden komentarz pod tym postem.
2. Na swoim blogu w pasku bocznym zamieśćcie informację o moich cukierasach. Baner do pobrania poniżej.
3. Jeżeli nie macie bloga, zostawcie adres mejlowy w komentarzu.


Losowanie 6 marca. Trzymam kciuki!

niedziela, 5 lutego 2012

Po staremu

Dawno już przeze mnie nie robione kolczyki, ale wróciły ostatnio w wersji czerwono-czarnej, co skłania mnie do pokazania przy okazji innych egzemplarzy, sprzed prawie dwóch lat (!). Niektóre pary dość duże, inne mniejsze. Możliwości nieograniczone!







 Zapraszam jutro! :)

czwartek, 2 lutego 2012

Nie idźcie tą drogą

Mam okropną cechę - zbieram bardzo dużo śmieci, które "mogą się kiedyś przydać". Zobaczę jakiś fajny rysunek, wzorek, czcionkę w gazecie, ulotce czy katalogu i wciągam ją do mojego zbioru "na potem". W taki plakat z 2004 roku zapakowałam kiedyś prezent, co pokazywałam tutaj. Ostatnio wygrzebałam dla Lejdi naprasowankę z 2001 roku z flagą brytyjską, którą dołączyłam do kartki z poprzedniego posta (do zobaczenia tu). Na szczęście jeszcze pamiętam gdzie co mam, więc nie sprawia mi trudności odnalezienie tego, gdy o tym pomyślę. Obawiam się jednak, że niedługo mogę mieć problem z kontrolowaniem mojego "archiwum". Ostatnio uczyniłam więc kolejny krok na drodze porządkowania rękodzielniczych zasobów - wycinam motywy, które mogą się przydać, segreguję tematycznie i przyklejam na tekturę. W momencie, kiedy będę potrzebowała jakiegoś motywu - dajmy na to balonika do urodzinowej kartki dziecięcej - sięgnę po konkretną tekturkę, wytnę, podrasuję i przykleję, gdzie trzeba. Póki co mam takie tekturki ze zwierzakami, roślinami czy postaciami dzieci, ale podejrzewam, że kolekcja będzie się rozrastała. Jedyne czego się boję to to, że nie dam rady tego wykorzystać... Najwyżej oddam na makulaturę :)


***
Do kury D. dotarła moja skromna paczuszka z fantami dla Kuby.


Akcja rozrosła się niebotycznie, zgłosiło się już chyba ponad 100 osób (!), lokal w Rabce został zmieniony na większy, a termin przeniesiony na 19 lutego. Serce rośnie, że odzew okazał się tak duży. 10 lutego kończy się zbieranie rękodzieła. Może ktoś jeszcze zdąży? A może któraś z Was ma blisko do Rabki i wybierze się na aukcje?