Nie wiem czy wspominałam, ale na początku stycznia - w ramach podtrzymywania twórczej werwy - podjęłam własne wyzwanie. Nie jest to postanowienie noworoczne, ale wyzwanie właśnie. Postanowiłam, że postaram się codziennie zrobić COŚ "twórczego" - filcowego, papierowego czy innego, ale codziennie wieczorem usiąść i poświęcić trochę czasu na ruszenie głową i wprawienie palców w ruch. Od razu wiedziałam, że będzie to projekt nieco na wyrost - zdarzają się dni rozłąki, kiedy nie mam dostępu do moich kraftowych zbiorów, nader często nadchodzą one w weekendy, a więc wtedy, gdy ta twórczość gdzie indziej pewnie kwitnie. W dzień powszedni odpuszczam tylko wtedy, gdy naprawdę nie czuję się na siłach.
Muszę powiedzieć, że w moim przypadku ta metoda skutkuje. Wcześniej miewałam problemy, narzekałam, że brak mi weny, pomysłu... Natomiast (prawie) codzienne siadanie do stołu, chwila namysłu, przeszukiwanie zasobów sprawiają, że mój plan wypełniłam w 3/4, co nie jest wynikiem złym. A dla mnie oznacza tyle, że przez ostatnie 42 dni zrobiłam 32 rzeczy - filcowych kolczyków, bransoletek, korali, naszyjników czy pierścionków, ale też kilka kartek i LO. Nie zawsze są to cuda, czasem zwyklaczki, które nie wymagają wiele pracy. Ale sam moment tworzenia jest bardzo cenny. Dzisiejsze kolczyki należą właśnie do tych niekoniecznie skomplikowanych tworów:
Ale się rozpisałam! Tyle wstępu dla jednych, małych kolczyków!
Za radą Agnieszki dołączam do zabawy w Kreatywnym Kufrze, gdzie w roli głównej trójkąty. Zajrzyjcie tam zresztą, bo zgłoszono już wiele pięknych prac!
P.S. Od Karoliny prowadzącej blog Kora szyje otrzymałam wyróżnienie, za które bardzo dziękuję. Jest mi z tego powodu bardzo miło, ale ponieważ nie lubię łańcuszków, nie wezmę udziału w zabawie. Mam nadzieję, że Karolina się nie obrazi, a - zupełnie przypadkowo - dzisiejszy obszerny post zdradził nieco szczegółów :)
Udanego dnia!
Ja też sama sobie obietnicę złożyłam,że będę dzielnie i mężnie tworzyć... i proces ten daje mi duuużo radości... Kolczyki może i nie są skomplikowane ale za to b ciekawe ;-)))
OdpowiedzUsuńCzasem nad prostymi rzeczami najdłużej sie myśli, wiec doceniajmy cały proces twórczy, myślenie tez :) mnie bardzo podobają sie kolory w tych kolczykach.
OdpowiedzUsuńA takie "przymuszanie" sie do pracy twórczej jest bardzo dobre, ćwiczy kreatywność nie gorzej niż siłownia mięśnie. Sama tez staram sie sobie taki reżim narzucać choć niestety nie zawsze mi sie udaje
Jeju, jak ja bym chciała osiągnąć taki wynik, ale ta codzienna szarość za oknem mnie dobija. Dobrze że mogę popodziwiać u innych ;) pozdrawiam ciepło i słonecznie :)
OdpowiedzUsuńO, to, to:) Zgadzam się z AJ: pomysł docenienia myślenia jako elementu procesu twórczego bardzo do mnie przemawia:)
OdpowiedzUsuńsympatyczna i mobilizująca metoda :) ja niestety z moim zmianowym systemem pracy czasem nie jestem wstanie ale w sumie staram sie kilka razy w tygodniu usiąść i cos "podziubać" w robutkach póki wiosny i lata nie ma bo w tedy cięzko usiedziec w domu;)
OdpowiedzUsuńfajne proste kolczyki
Rewelacyjne kolory! Ja bym tak nie umiała tworzyć codziennie, dla mnie chwile tworzenia to taki mój rytuał - potrzebuję sporo czasu no i zawalam całe biurko, które później trzeba przecież sprzątnąć, bo jest potrzebne do innych rzeczy... Z drugiej strony nie raz brakuje mi takiej chwilki na tworzenie... W tedy staram się magazynować te chęci, by później wykorzystać je przy kilkugodzinnym lepieniu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
hmmm, wymyśliłam sobie podobny system, który ma mnie nauczyć takiej życiowej umiejętności jak systematyczność(he hehehheh - to o efektach), ale się nie zmuszam, i gdy mam ochotę np. poczytać dłużej książkę, to sobie czytam bez wyrzutów...
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze,że robisz, bo ja mam co oglądać. :-))
OdpowiedzUsuńA moje postanowienia noworoczne miały to do siebie, że nie potrafiłam ich spełnić, ale cieszę się, że dzielnie trzymasz się planu i dzięki temu na blogu możemy podziwiać różne cudowności. A takich trójkątnych kolczyków chyba u Ciebie jeszcze nie widziałam :) Naprawdę fajne :)
OdpowiedzUsuńJa się zupełnie nie nadaję do takich postanowień - moja wena szaleje albo śpi :) Kolczyki super ! Zapraszam na candy :)
OdpowiedzUsuńJa się staram codziennie coś zrobić, choćby rząd mojej szydełkowej chusty. To po to, żeby mnie zimowy marazm zupełnie nie dopadł :) No i nie dopada, za to grypa już drugi raz :( znowu popsuła moje robótkowe i tym razem też wyjazdowe plany :(
OdpowiedzUsuńNiby nieskomplikowane, ale mają urok :)
OdpowiedzUsuńI chcę Ci poradzić ich zgłoszenie do Kreatywnego Kufra na wyzwanie TRÓJKĄTY. Idealnie pasują :) Zmodyfikuj tylko posta i dodaj odnośnik :)
Pozdrowionka
Agnieszko, dziękuję! Tyle tam pięknych prac, ale z chęcią dołączę do zabawy :)
UsuńKolczyki wyszly na prawde slicznie :) Liczy sie pomysl :) A mi sie baardzo podobaja Twoje pomysly i sliczne kolorki dobierasz :) Powodzenia w zabawie :) I niezle sie wywiazujesz ze swojego wyzwania :) Braawo :) Trzymam kciuki ,aby tak dalej szlo Ci dobrze :) Trzymaj sie cieplutko :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńaaa i Gratuluje wyroznienia :)
Buziaczki
Witaj! Wróciłam do żywych:-) Strasznie tęskniłam za Twoim blogiem - oglądam go chciwie, ale ze względu na czas pozwól ze komentarz zostawię tylko tu. No i najbezczelniej w świecie podkradam pomysł na wyzwanie:-)Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :***
OdpowiedzUsuń