wtorek, 28 października 2014

O wyższości roweru

Wraz z rozpoczęciem weekendu dopadło mnie choróbsko, co w poniedziałek zmusiło mnie do porzucenia roweru na rzecz komunikacji miejskiej. Co to był za błąd! Rano autobus niemiłosiernie się spóźnił, po południu stał w korkach. O nie! Chociaż katar mam coraz większy, jutro na pewno nie skorzystam z MZK. Wsiadam na rower i póki co cieszę się z pogody. Boję się tylko szybkiego nadejścia zimy, bo mój rower jest w tak tragicznym stanie, że niedługo już chyba pociągnie...

Musicie wybaczyć mi ten osobisty wstęp, niemniej przez ostatnie pół roku za bardzo przyzwyczaiłam się do wygody własnego siodełka. Tym samym teraz irytuje mnie wszystko to, na co nie mam wpływu - że autobus się spóźnia, że wolno jedzie, że stoi w korkach...

Na cześć roweru powstał ten oto scrap. Zachęcam do udziału w wyzwaniu Art Piaskownicy z nagrodą od sponsora - CAT File Store. Z Dziewczynami z DT liftowałyśmy pracę Miry i pracowałyśmy z kolekcją printów "Hello Fall". Użycie materiałów z CFS nie jest oczywiście obowiązkowe, ale jeśli ktoś ma ochotę sprawdzić o co w ogóle chodzi, niech na początek zajrzy do działu z darmowymi plikami. A potem nie zapomnijcie dodać swojej pracy do wyzwania Art Piaskownicy i galerii CAT File Store!


A Wy, jaki środek lokomocji preferujecie?

7 komentarzy:

  1. powiem krótko - zaraz sie ubieram i lece na rower :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja doskonale Cie rozumiem - tez jeżdzę na rowerze do pracy i jeżeli z jakichś powodów nie moge tego zrobic to jestem zupełnie rozbita, nie wiem wręcz jak sie spakować (na rower moge wziąć dowolna ilośc pojemników z obiadkami, przydasi wszelkiego rodzaju i jeszcze zakupy na tydzien po drodze zrobic, bo mam koszyk i sakwy). Zdarzyło mi sie nawet kilka razy iść piechota po scieżce rowerowej bo zapomniałam, ze tym razem nie jadę :) Bariera nie do przejścia jest dla mnie zimno i deszcz, przy czym granica zimna z roku na rok mi sie przesuwa, wiec moze w rym roku bede tez w zimie jeździć ? A czy Ty jeździsz cały rok, czy w zimie odpuszczasz?
    Moze tez zrobię skrap pochwalny na cześć mojego starego, rozklekotanego roweru?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zimie niestety odpuszczam... postaram się jednak jeździć jak najdłużej, bo podobnie jak Ty odczuwam ogromną swobodę i niezależność, kiedy dojeżdżam do pracy rowerem. Dzisiaj stwierdziłam, że ciężko jeździ się w chorobie - szybko się zmęczyłam, a do pracy weszłam zziajana jak nigdy :) Mam nadzieję, że pogoda pozwoli nam jeszcze trochę popedałować!

      Usuń
  3. A własne nogi też się liczą? ;) Mój Młody preferuje swoje wózkowe 4 kółka. Mnie przypada zaszczytna rola pchacza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahaha, jakbym miała swojego pchacza i odpowiednio duży wózek, to chyba bym się skusiła :)

      Usuń
  4. Rower i nogi to mój środek transportu.:)
    Ostatnio ktoś mi chciała ukraść mój rower ale na szczęście rower sam się obronił, bo sie po drodze złodzejowi zepsuł :)
    W Wiedniu jest wiele ścierzek rowerowych, więc przemieszcza się łatwo i przyjemnie.
    Niestety również kradną tu rowery niesamowiecie.

    ps. zapraszam na konkurs, który właśnie odbywa się u mnie na blogu, zostało jeszcze tylko trzy dni
    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, czuję, że mój rower w obliczu groźby kradzieży też by się rozkraczył :)

      Usuń