sobota, 7 maja 2011

Świderki i ślimaki

Od prawie miesiąca czekałam na tą sobotę :) Bo w każdą pierwszą sobotę miesiąca na terenie Muzeum Etnograficznego w Torunia odbywa się mini-jarmark ekologiczny i sprzedają na nim (między innymi) pyszny makaron razowy. A musicie wiedzieć, że makaron jest czymś, bez czego żyć nie mogę! Na przykład przez ostatnie 6 dni makaron jadłam 8 razy :) I coś mi się wydaje, że dziś też zjem makaron... Mmm, w końcu kupiłam żytni, pszenny, owsiany, orkiszowy... Owsianego i orkiszowego jeszcze nie jadłam, więc pewnie skuszę się na któryś z nich. Tyle w kwestii świderków :)

Teraz ślimaki. Nie, nie do jedzenia :) Dawno temu, przy okazji zakupu biżuteryjnych półproduktów, kupiłam oczywiście rzeczy, których do dziś nie wykorzystałam. Na pewno też tak macie :) I tak stałam się posiadaczką dziesięciu sztuk zawieszek, które co prawda nie miały jeszcze dokładnego przeznaczenia, ale ponieważ kojarzyły mi się z różnymi filcowymi ślimakami, które robię... I tak przeleżały, cały czas miałam zamiar ich użyć do "czegoś", ale się nie złożyło. Aż do dzisiaj. Oto efekt:


Zostało jeszcze osiem zawieszek, zobaczymy co z tego wyniknie w przyszłości :)

Życzę Wam udanego weekendu!

5 komentarzy:

  1. swietne:))i w dodatku w moich kolorkach:))
    mam pytanko,czego uzywasz do sklejania filcowych elementow??ja do tej pory zszywalam filc ale teraz potrzebuje go przykleic do innego materialu i nie wiem czym?
    Pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń
  2. Asiu, wiadomość leci na Twojego mejla :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kobieto! Ja zazwyczaj jak zakupy robię, to doskonale wiem, co z nich powstanie. Natomiast jak zakupy już przyjdą, to je oglądam, cieszę się jak głupi do sera i odkładam na łaaaadnych parę miesięcy ;) Ot, taka moja przypadłość...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiu, widzę, że zasada jest podobna - odkładam na potem :)

    OdpowiedzUsuń