poniedziałek, 18 marca 2013

Nieskomplikowany adresownik

Myślę co by tu wrzucić na początek nowego tygodnia... Nie wiem jak Wy, ale ja rozpoczęłam go od spotkania z lawetą, więc potrzebuję dawki dobrej energii :) Niekoniecznie koloru, jak to zwykle bywa, tym razem wystarczy mi świadomość, że prosty przedmiot w ramach niespodzianki sprawił komuś przyjemność i bardzo się przydał. Mowa bowiem o adresowniku dla osoby, która dotąd miała problem z wysyłaniem świątecznych kartek, a teraz udało jej się uporządkować ten galimatias.


Pomimo wszelkich przeciwności, jakie by na Was czekały - życzę Wam udanego rozpoczęcia tygodnia!

12 komentarzy:

  1. Świetny:) i bardzo energetyczny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz ci los... od poniedziałku takie niespodzianki.
    Adresownik nieskomplikowany, jak piszesz, ale najważniejsze,by spełniał swoje zadanie. Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  3. nieskomplikowany, ale jaki świetny i energetyczny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajny! Taki prosty ale jakże efektowny! ;) Bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny :) nie mój kolor zupełnie co prawda :p

    OdpowiedzUsuń
  6. laweta nie jest fajna :-(
    Ale adresownik tak. Fajny bo prosty, nie zniszczy sie tak w uzywaniu.

    OdpowiedzUsuń
  7. pocieszę Cię, że ja miałam cały zeszły tydzień okropny :-( ale do Twojego adresownika buzia sama się śmieje :-) jest optymistycznie kolorowy

    OdpowiedzUsuń
  8. Adresownik bardzo energetyczny. Od razu człowiekowi weselej na duszy, pomino tych opadów śniegu za oknem. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Asiu, jak poniedziałek do d..., to pomyśl jaki piękny będzie weekend :)
    A adresownik bardzo mi się podoba, nawet taki różowiasty... o! zachciało mi się waty cukrowej... no tak ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń