Nie uważacie, że ostatnio brakowało u mnie filcu? Ja odczuwam pewne wahania, czasem więcej tu papieru, niż filcu właśnie! Mam jednak nadzieję, że kilka następnych postów pozwoli nadrobić to niedopatrzenie :)
Dziś mam do pokazania spinki - kiedyś już je robiłam, wiem, że są na blogu, ale zupełnie nie mogę ich znaleźć. Było to bardzo dawno temu :) Dzisiaj pierwszy, kolorowy komplet:
Do pokazania mam jeszcze drugą parę, ale to przy jakiejś innej okazji :)
Boskie!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne, tęczowe, radosne - idealne na dzisiejszą pogodę!
OdpowiedzUsuńspinki są superowe. ładnie wykonane i w iście letniej kolorystyce :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie na candy:)
Anka
Sliczne :) Na kazda pore roku :) Wkoncu udalo mi sie wstawic posta z kolczykami od Ciebie :) Wiesz ,ze mnie zaskoczyly one swa delikatnoscia i lekkoscia :) Cudne i juz :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTakie proste a takie piękne!
OdpowiedzUsuńcudowne :)
OdpowiedzUsuńale we włosach muszą fajnie wyglądać
OdpowiedzUsuńOptymizm we włosach:)
OdpowiedzUsuńFajniusie te spineczki-dodają optymizmu.pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńAle fajne :) każda fryzurę poprawia :)
OdpowiedzUsuńo jakie ladniutkie:)
OdpowiedzUsuńSpinki fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńprawdziwe ślicznotki ;)
OdpowiedzUsuńprzyjemne ;p
OdpowiedzUsuńBardzo ładne:)
OdpowiedzUsuńSuper spineczki, aż mnie kusi aby zrobić filcową wersje spinek dla siebie :)
OdpowiedzUsuńsłodkie te spineczki ;)
OdpowiedzUsuń