Mogę (prawie) odsapnąć :) Z moim Osobistym Mistrzem Kuchni lepiliśmy dziś pierogi, wszystkie przesyłki nadane, więc pozostaje trzymać kciuki. Póki co poczta mnie nie zawiodła i szczerze mówiąc jestem pod wrażeniem! Ale kilka przesyłek jeszcze w drodze, więc może nie będę chwalić przed końcem tego tygodnia :)
Dzięki okresowi przedświątecznemu nazbierało się trochę zaległości, które teraz stopniowo będę pokazywała. O ile na początku królowały kolczyki z kwiatkami, o tyle ostatnio robiłam duuuużo kulek. Między innymi bardzo duuuużych, na przykład prawie czterocentymetrowych:
Zapomniałam zrobić zdjęcie z dwuzłotówką, żeby dać Wam wyobrażenie wielkości tych kulek :) Bez skali wcale nie widać rozmiarów :) Do tego pierścionek ze "skromniejszą" kulką:
Jak widzicie te kolory cały czas na topie. Wiosna, lato, jesień, zima - fiolet i fuksja królują. I wiem, że wiele z Was także je lubi. Ja w takim wydaniu właściwie też, chociaż może fiolety i szarości najbardziej. No i baaardzo kolorowe kontrasty :)
super, lubię takie kolorki... świetnie wyglądają, pozdrawiam ;) a Poczta daje rade ;) na razie nie mogę złego słowa powiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńTa twoja "ciepła" filcowa biżuteria....uwielbiam! :) Radosnych Świąt :)
OdpowiedzUsuńależ ukulałaś cudo :)
OdpowiedzUsuńi dziękuję, Ty wiesz za co :*
Ja też uwielbiam fiolet:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobrażam te koraliska wielkie!
OdpowiedzUsuńMuszą cudnie wyglądać!
Wariatko, @ sprawdź!
OdpowiedzUsuń:*
właśnie dziś mi się przypomniało, jak to jest wierzyć w Mikołaja :) lowe!
OdpowiedzUsuńkolejne cuda i to w moim ulubionym polaczeniu-szary i fiolet to jest to :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i wesolych Swiat zycze!
Piękne kolory. Witam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń