Razem z koralami dla Kasi z poprzedniego posta powstał też naszyjnik szaro-kolorowy z dużej ilości kulek. Sęk w tym, że najlepiej od razu zrobić trochę więcej kulek - jest to czynność dość monotonna, więc jak już zacznę, lepiej wykorzystać zapał. Wtedy rozkręcam się i robię coś na zapas. A z zapasu może powstać coś większego:
Naszyjnik zapinany na guzik i pętelkę, posiada "innowacyjny" system regulacji - dwa szklane koraliki blokują ewentualne wypadnięcie guzika ze sznurka, a zapas pozwala na dopasowanie obwodu (od ok. 60 do 75 cm) poprzez zawiązanie supełka :)
Pozdrawiam Was gorąco w ten chmurny dzień!
Super naszyjnik taki energetyzujacy:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
przecudny!
OdpowiedzUsuńCudny!!!
OdpowiedzUsuńBardzo wesolutkie:)
OdpowiedzUsuńpiękny jest :) u mnie też strasznie pochmurny dzień.. pozdrawiam :)!!
OdpowiedzUsuńświetnie spożytkowany tez zapas! wesoło i wiosennie♥
OdpowiedzUsuńcudne korale! a moje dalej w rozsypce...:D
OdpowiedzUsuńczcionka to scriptina_pro - ma polskie znaki!! :) a inne fajne z pl znakami to miama, upirpaw i odstemplik.
aj aj, właśnie wróciłam z warsztatów w przedszkolu, gdzie jednym z motywów przewodnich była tęcza - wracam, zaglądam co u Asi - a tu tęcza! :) super są te koraliki - po prostu rewelacja :)
OdpowiedzUsuńSwietny jest! no i genialne zapiecie :D
OdpowiedzUsuńGratuluję innowacyjności! :) a korale boskie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny naszyjnik i jaka innowacja z zapięciem!!
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłu!
A ja też ich zawsze robię więcej, i to na dobre wychodzi, bo kiedy są nagle potrzebne - MAM ;)))
OdpowiedzUsuńWesołe te korale!!!
Śliczne :) Napisz proszę , kuleczki robisz na sucho czy na mokro bo takie jakieś idealne Ci wychodzą :D
OdpowiedzUsuńmam to samo pytanie co Atenkowa
OdpowiedzUsuńAle śliczności! Jak sobie pomyślę ile czasu musiałaś poświęcić na te kuleczki, to... szacuneczek :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten naszyjnik. Jest taki nieuporządkowany, ale w pozytywny sposób. Chętnie bym go założyła do jakiejś jasno-szarej bluzki. Śliczny! :D
OdpowiedzUsuńCudne kuleczki
OdpowiedzUsuń@ atenkowo, Etolie: kulki robię metodą mieszaną :) Najpierw formuję trochę igłą na sucho, żeby trzymały kształt, potem kulam na mokro
OdpowiedzUsuńFajny naszyjnik :) A zapięcie hmm... chyba trochę z tą inowacyjnością przesadziłaś :P Sama stosuję coś podobnego i wydaje mi się to starą metodą :)
OdpowiedzUsuń@ Gosiu, dlatego napisałam tą innowacyjność w cudzysłowie. Najwidoczniej trudno przekazać ironię słowem pisanym. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo fakt - w ten sposób ciężko przekazać własne nastawienie/emocje itp bo każdy interpretuje to na swój sposób... szczególnie gdy nie zna osobiście osoby, która to napisała :D
OdpowiedzUsuń@ Gosiu, racja :) Ale wiedz, że teraz szeroko się do Ciebie uśmiecham :)
OdpowiedzUsuń:D normalnie poprawiłaś mi humor tym szerokim uśmiechem lol :) (też sie szeroko uśmiecham :P)
OdpowiedzUsuńDzięki za odpowiedź na moje pytanie, ale mam jeszcze jedno, myślisz, że warto kupić te resztki?
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/f-welna-czesankowa-czesanka-resztki-200g-i2192615678.html
ja chciałabym spróbować swoich sił w robieniu tych kulek, ale metodą na mokro bo wydaje mi ławiejsza
Naszyjniczek bardzo śliczny!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń@ Etoile - jeśli dopiero zaczynasz i nie wiesz na razie czy inwestować w nowe materiały, na pewno warto spróbować tej opcji. Musisz się jednak liczyć z tym, że pasma będą większe i mniejsze, a przede wszystkim - mogą być pomieszane kolorystycznie. W zależności od stopnia tego zmieszania, kulki mogą wychodzić z pasmami innych kolorów niż chciałaś, bo bardzo drobne włókna czesanki trudno oddzielić. Zastanawiałam się kiedyś nad zakupem takich resztek, ale ostatecznie zrezygnowałam, bo nie wiedziałam, czego się spodziewać. Podobnie jest ze ścinkami arkuszy filcu, który też czasem pojawia się na allegro.
OdpowiedzUsuń