Macie czasem twórczego lenia? Nic się nie chce, inspiracje nie przemawiają, wszystko odkładacie na później... Tylko jak zacząć wracać do normalności? Myślę, że małymi krokami, zacząć od czegoś prostego, niewielkiego, a reszta jakoś pójdzie. Chyba :)
Tak też zaczęłam: nieduża, filcowa broszka, tak naprawdę ze skrawków tego, co zostało z innych prac. I wbrew pogodzie za oknem, kolorystyka powinna dać chociaż małego kopa do dalszego działania.
A jak u Was?
Mam sporo zaległości na blogach, postaram się je w najbliższych dniach sumiennie odrobić. Do zobaczenia więc, gdzieś w sieci :)
ale kolorystyczny kopniak. teraz to już powinno Ci pójść z górki :)
OdpowiedzUsuńZ zaległościami blogowymi u mnie tak samo jak u Ciebie.. tym bardziej miło mi, że nadrabianie "podglądania" zaczynam właśnie od Ciebie! :) Prześliczna broszka! I te energetyczne kolorki... :)
OdpowiedzUsuńwali z niej dobra energia! :)
OdpowiedzUsuńTwoja kolorystyka zawsze kopa daje :)
OdpowiedzUsuńojj kochana too byl akurat niezly kopniak :) U mnie ponuro niesamowicie na dworze ,az sie przydaly i dla mnie te sliczne kolorki :) Sliczna ta Twoja broszka :) Serdecznie Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńsuper optymistyczna!
OdpowiedzUsuńPiękna ta broszka!!! Pytanie czy podziałała? Znaczy sie - czy teraz Ci sie chce? Bo jak tak to zaraz zrobię sobie choćby kwiatka z papieru takiego kolorowego dla doenergetyzowania :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że pomogła trochę - pierwszy krok zrobiony, teraz trzeba się rozkręcić :)
UsuńŚliczna!!! Bardzo radosna, podoba mi się ta tęczowa kolorystyka - w sam raz na pochmurne dni i poprawę humoru! A twórczy leń ... ma go chyba każda z nas, u mnie przechodzi sam, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie ma nic lepszego jak Twoje piękne kolorowe broszki na te ponure dni :) A jak Ci idzie robienie tej dla mnie ??
OdpowiedzUsuńCzasem i mnie dopada coś, że nic mi się nie chce, kompletnie nic mnie nie inspiruje... Ale robię dokładnie tak jak Ty - biorę się za coś małego, prostego i samo potem idzie:) Broszka pozytywnie zakręcona:)
OdpowiedzUsuńUrocza. =)
OdpowiedzUsuńświetna broszka, w sam raz na paskudną jesienną pogodę:)
OdpowiedzUsuńAsiu, broszka jest fantastyczna - te kolory od razu wprawiają mnie w dobry nastrój :)A co do lenia, to niestety mam go dosyć często - chociaż może to raczej nawet nie leń a brak czasu i zwyczajne zmęczenie - tak, że nic się nie chce i pomysły również nie przychodzą do głowy.
OdpowiedzUsuńEkstra kolory! Na te szare dni to nie lada gratka :D
OdpowiedzUsuńZdarza mi się taki leń, ale jak na razie to tęsknie do takiego stanu rzeczy... Mnóstwo pracy na uczelni, a ja bym wolała siedziec w domku i tworzyc, tworzyć, tworzyć... Zwłaszcza, że Święta idą..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Ja mam tego lenia i .... chcę tą broszkę!!! I to serio, ale cos mi poczta szwankuje żeby z niej pisać, tylko odczytuje zwykle i odpowiadac moge, napisz mi kochana ile za nia:)
OdpowiedzUsuńnitkinikitki@wp.pl
Wesołe kolorki.
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio w chandrze jesiennej wydziubałam niezłego kwiatka z filcu:)
Tak siedziałam i bezmyślnie dobierałam kolory i wyszedł nawet nawet..
To jak medytacja..
No super ! Taki pozytywny ten kwiatuszek i energiczny c:
OdpowiedzUsuńU mnie jest inna forma - mam całą listę rzeczy które chciałabym zrobić, ale nie mogę się skupić na tym, bo zawsze coś mnie rozproszy, a potem mam za mało czasu, żeby upleść całość, więc temat odkładam na następny, bliżej nie zidentyfikowany, raz;(
OdpowiedzUsuńKolorki super, energetyczne;)
Widzę, że ten twórczy leń dopadł nie tylko mnie.. czy to jesień tak na nas działa? te mgły za oknem? nie wiem...
OdpowiedzUsuńBroszka cudna, w sam raz na tę porę roku :)
Ja sobie spisuje, co mam do zrobienia. I jadę wg priorytetu... nie zawsze działa, bo zawsze pojawi sie słomiany zapał :P I uwolnione skrawki - jestem na tak! :)
OdpowiedzUsuń