Nowy rok to nowy kalendarz. Papierowy rzecz jasna, lubię mieć wszystko czarno na białym :) Można je niby prowadzić także w internecie czy komputerze, przez jakiś czas sama to robiłam, ale to zdecydowanie nie to samo.
Co roku pierwszą rzeczą z nowym kalendarzem było dość czasochłonne przepisywanie urodzin, imienin i rocznic. Nigdy za bardzo tego nie lubiłam. W tym roku uznałam, że kończę z tym, w kalendarzu na 2013 rok będę normalnie planować, natomiast założę też "wieczny" kalendarz z wszystkimi powtarzającymi się rok do roku datami.
"Zaprojektowałam" sobie proste, dwustronne karty na których jest jedynie nazwa miesiąca oraz odpowiednia ilość dni (bez oznaczeń dni tygodnia rzecz jasna). Równie dobrze taką listę można zrobić w wordzie albo ręcznie.
Kartki mają format A5. Opierają się i są przytwierdzone do tekturowego składaka, który wykonałam identycznie jak te do ramko-kartek. Można równie dobrze użyć gotowca, na przykład z jakiegoś starego, biurkowego kalendarza. Kartek nie spięłam na stałe, przyczepiłam je do tekturowej podstawki za pomocą zwykłego klipsa. Podstawka jest składana na płasko, więc równie dobrze można kalendarz schować czy włożyć do kalendarza na 2013 rok i mieć przy sobie.
Można pokusić się o bardziej wyszukany dizajn kart, ja zadowoliłam się tym:
na zdjęciu pozuje także wintydżowa lampa od Lubego :) |
Jutro zapraszam Was na kolejne wyzwanie na moim blogu. Mam nadzieję, że temat uznacie za choć odrobinę inspirujący. Do zobaczenia!
W poprzednich środowych mykach:
Mój kalendarz to zawsze ten od wrzesnia do sierpnia :P
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w nowym roku!
http://anek73.blox.pl
Fajne :) Też zawsze drukowałam sobie takie miesięczne kalendarze, chyba muszę wrócić do tej "tradycji"...
OdpowiedzUsuńKędyś robiąc porządki wyrzuciłam kalendarz przed przepisaniem , do tej pory nie mogę do niektórych wiadomości dotrzeć;=(
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł mnie taki przydałby się.
Fajny pomysł! Zdecydowanie u mnie też nie działa kalendarz w komputerze - co na papierze, to ma inną wartość :)
OdpowiedzUsuńDobry myk. =)
OdpowiedzUsuńJak pięknie styczeń zapozował na tle ściany i lampy!!!
OdpowiedzUsuńPomysł z wiecznym kalendarzem jest naprawdę dobry, ja rok w rok przepisuję daty urodzin czy imienin - i zawsze coś pominę. Podobnie mam z adresami - każdy w innym miejscu, a potem poszukiwania :) Nowy Rok to dobry czas na uporządkowanie różnych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńTaki kalendarz to na prawde bardzo fajny pomysl. Nie lubie przepisywac tych wszystkich dat. Fajny pomysl :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńŚwietny jest!! I jaki uroczy Luby! Wie, co dobre :) Buziaki!!
OdpowiedzUsuń