Jak dotąd pojawiło się już w środy kilka oczywistych oczywistości. Bo przecież oczywistością jest, że wszystkie chomiki wycinają obrazki z gazet! Żeby jednak zmierzać do końca tego tematu, dzisiaj jeszcze kwestia liter i napisów.
Przyznaję, że alfabetów to właściwie nie posiadam. Może jakieś 5-6 kompletów, więc niewiele. Zawsze można coś wydrukować... A jeśli nie wydrukować, to wyciąć z gazety rzecz jasna. Wyciąć albo z tłem, albo - jeśli litera jest dość duża i grubaśna - spróbować wyciąć ją po konturze.
Osobną przegródkę w moim pudle mam więc na ciekawe (czytaj: dające się wykorzystać) czcionki z czasopism. Szczególnie upodobałam sobie tytuły tekstów piosenek, tłumaczonych kiedyś przez Wojciecha Manna w "Dużym Formacie". Była to naprawdę tłuściutka czcionka, idealna do wycinania! Do tego strona była bajecznie kolorowa, więc naprawdę ciachałam ile się da :)
Takie litery poleciały swego czasu w zestawach dla Alexandry i dla Lejdi, rzecz jasna podklejone tekturką tak, jak pisałam o tym w zeszłym tygodniu. Gotowe do wykorzystania mogą wyglądać tak:
Można też bardziej postarać się przy wycinaniu albo wykazać się cierpliwością jeśli chodzi o schnięcie kleju :)
Kolejna sprawa to litery, które zostawiam razem z tłem - najbardziej neutralne i pewnie najczęściej spotykane jest białe. Trzymam w postaci całych napisów...
No chyba, że coś mi odbije i je segreguję - tak było, kiedy jednym okiem zerkałam na Euro, a drugim łypałam na nożyczki. Kiedy byłam mała, miałam taką tablicę z plastikowymi literkami, w pudełku były przegródki na poszczególne znaki. Szkoda, że same literki wyparowały w niewyjaśnionych okolicznościach, z nich też mógłby być niezły użytek....
Przyznaję jednak, że ten sposób bardzo szybko porzuciłam.
Podobnie robię z cyframi, ale ich jest zdecydowanie mniej. Ktoś oprócz mnie ma fioła na punkcie eksploatowania gazet?
wooooow. no ja się właśnie zastanawiałam, co to za cudną literkę dostałam. w życiu bym nie pomyślała, że jest wycięta z gazety i podklejona. jesteś moim guru, będę się do Ciebie modlić :)
OdpowiedzUsuńja odkładam gazety, że trzeba przejrzeć i wyciąć co nieco, w związku z tym gazet jest sterta, a ja i tak korzystam z gotowych alfabetów. no ale mi wstyd teraz
takie proste a jakie fajne:)dziękuję za pomysł i inspirację:)
OdpowiedzUsuńhmmm w tej sytuacji mam "oczywiste" pytanie, czy chcesz niepotrzebne mi gazety? Są to magazyny wnętrzarskie, które namiętnie zbierałam... Mogę podesłać, bo po przeprowadzce robię generalne porządki i pozbywam się niepotrzebnych mi rzeczy (?)
OdpowiedzUsuńPomysł z segregacją podoba mi się OBŁEDNIE!
Właściwie nie scrapuję... ale
OdpowiedzUsuńbałam się,że to jakieś zboczenie gdy przeczytaną gazetę przeglądałm pod kątem... może coś wytnę, może coś mi się przyda.
Kasetonik z literkami, cudeńko!
Ja raczej niescrapujaca, ale litery czasem wycinam. Sama nie wiem po co :))) Ludze sie chyba, ze kiedys wykorzystam :D
OdpowiedzUsuńsegregacja? jesteś bardziej zmonkizowana niż sam Monk :)
OdpowiedzUsuń:***
No wiesz.. Przecież zarzuciłam ten pomysł, postawiłam na nieokiełznany chaos w literkach :)
Usuń