środa, 12 września 2012

Środowe myki - alfabety z gazet


Jak dotąd pojawiło się już w środy kilka oczywistych oczywistości. Bo przecież oczywistością jest, że wszystkie chomiki wycinają obrazki z gazet! Żeby jednak zmierzać do końca tego tematu, dzisiaj jeszcze kwestia liter i napisów.

Przyznaję, że alfabetów to właściwie nie posiadam. Może jakieś 5-6 kompletów, więc niewiele. Zawsze można coś wydrukować... A jeśli nie wydrukować, to wyciąć z gazety rzecz jasna. Wyciąć albo z tłem, albo - jeśli litera jest dość duża i grubaśna - spróbować wyciąć ją po konturze.

Osobną przegródkę w moim pudle mam więc na ciekawe (czytaj: dające się wykorzystać) czcionki z czasopism. Szczególnie upodobałam sobie tytuły tekstów piosenek, tłumaczonych kiedyś przez Wojciecha Manna w "Dużym Formacie". Była to naprawdę tłuściutka czcionka, idealna do wycinania! Do tego strona była bajecznie kolorowa, więc naprawdę ciachałam ile się da :)


Takie litery poleciały swego czasu w zestawach dla Alexandry i dla Lejdi, rzecz jasna podklejone tekturką tak, jak pisałam o tym w zeszłym tygodniu. Gotowe do wykorzystania mogą wyglądać tak:


Można też bardziej postarać się przy wycinaniu albo wykazać się cierpliwością jeśli chodzi o schnięcie kleju :)

Kolejna sprawa to litery, które zostawiam razem z tłem - najbardziej neutralne i pewnie najczęściej spotykane jest białe. Trzymam w postaci całych napisów...


...wycinam w miarę potrzeby.
cały mój grudniownik miał gazetowe cyfry i litery


No chyba, że coś mi odbije i je segreguję - tak było, kiedy jednym okiem zerkałam na Euro, a drugim łypałam na nożyczki. Kiedy byłam mała, miałam taką tablicę z plastikowymi literkami, w pudełku były przegródki na poszczególne znaki. Szkoda, że same literki wyparowały w niewyjaśnionych okolicznościach, z nich też mógłby być niezły użytek....


Przyznaję jednak, że ten sposób bardzo szybko porzuciłam.

Podobnie robię z cyframi, ale ich jest zdecydowanie mniej. Ktoś oprócz mnie ma fioła na punkcie eksploatowania gazet?

W poprzednich środowych mykach:

7 komentarzy:

  1. wooooow. no ja się właśnie zastanawiałam, co to za cudną literkę dostałam. w życiu bym nie pomyślała, że jest wycięta z gazety i podklejona. jesteś moim guru, będę się do Ciebie modlić :)
    ja odkładam gazety, że trzeba przejrzeć i wyciąć co nieco, w związku z tym gazet jest sterta, a ja i tak korzystam z gotowych alfabetów. no ale mi wstyd teraz

    OdpowiedzUsuń
  2. takie proste a jakie fajne:)dziękuję za pomysł i inspirację:)

    OdpowiedzUsuń
  3. hmmm w tej sytuacji mam "oczywiste" pytanie, czy chcesz niepotrzebne mi gazety? Są to magazyny wnętrzarskie, które namiętnie zbierałam... Mogę podesłać, bo po przeprowadzce robię generalne porządki i pozbywam się niepotrzebnych mi rzeczy (?)
    Pomysł z segregacją podoba mi się OBŁEDNIE!

    OdpowiedzUsuń
  4. Właściwie nie scrapuję... ale
    bałam się,że to jakieś zboczenie gdy przeczytaną gazetę przeglądałm pod kątem... może coś wytnę, może coś mi się przyda.
    Kasetonik z literkami, cudeńko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja raczej niescrapujaca, ale litery czasem wycinam. Sama nie wiem po co :))) Ludze sie chyba, ze kiedys wykorzystam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. segregacja? jesteś bardziej zmonkizowana niż sam Monk :)
    :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz.. Przecież zarzuciłam ten pomysł, postawiłam na nieokiełznany chaos w literkach :)

      Usuń