Witajcie po tygodniowej, przymusowej przerwie. Po tym tygodniu mogę powiedzieć - róbcie kopie zapasowe! Wszystkie dane, na których Wam zależy, miejcie w co najmniej dwóch egzemplarzach. Boleśnie odczułam wypadek mojego komputera, który był całkowicie zawiniony przeze mnie i moją nieuwagę (wystarczy przecież kabel zasilacza tam, gdzie się go nie spodziewacie, żeby laptop wylądował na podłodze), a jak się okazuje, odzyskanie danych nawet w dzisiejszych czasach wcale nie jest proste jak w CSI...
Niewielką część rzeczy trzymałam także na drugim nośniku, ale straciłam na przykład wszystkie zdjęcia z mojego dotychczasowego majstrowania. Gdyby nie blog i galeria na Picasie, nie miałabym żadnego, a tak zniknęły tylko te nieopublikowane. Spora ulga :)
W każdym razie - namawiam Was gorąco do tego, żeby wszelkie dane, na których Wam zależy zgrać na płyty, skopiować na pendrive'a czy dysk zewnętrzny, umieścić w internecie na jakimś wirtualnym dysku czy w galerii. Może się Wam wydawać, że taka wpadka jak moja Was nie dotyczy, ale uwierzcie - może się to zmienić dosłownie w ułamku sekundy. Korzystajcie z cudzych błędów :)
Apel o kopie zapasowe ma też swoje przełożenie na bloga. Pamiętacie, że jakiś czas temu przez blogowy świat przetoczyła się fala "zniknięć"? Właściciel bloga zaglądał na swoją stronę, a tam - z niewiadomego powodu - pustka. Warto zabezpieczyć się i na taką okoliczność, aby móc chociażby przenieść dotychczasową zawartość bloga na inną platformę. Dla tych, którzy nie wiedzą jak skopiować bloga, prosta instrukcja.
Wchodzimy w Projekt > Ustawienia > Inne > Eksportuj bloga > Pobierz bloga
Eksportowanie bloga nie usuwa go automatycznie z bloggera, więc bez obaw. W ten sposób kopiujemy jednak tylko posty i komentarze. Aby pobrać także szablon bloga, a więc cały układ, który stworzyliście na swojej stronie wchodzimy w Projekt, po prawej stronie u góry znajduje się przycisk "Utwórz/przywróć kopię zapasową". Klikamy i pobieramy za pomocą przycisku "Pobierz pełny szablon". Gotowe :) Wasz blog jest bezpieczny, macie kopię zapasową!
Uff... życzę Wam jak najmniejszej ilości takich nieprzyjemnych przygód! A w najbliższych dniach postaram się odpowiedzieć na komentarze i zajrzeć na Wasze blogi. Do zobaczenia!
W poprzednich środowych mykach:
Wszystkie środowe myki
Bardzo słuszne uwagi, bo niby nic nie powinno sę zdarzyć...ale ja tez nie wiem, jakim cudem kilka miesięcy temu zawartość kubka herbaty znalazła się luzem na moim laptopie... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zgadzam się z Tobą! Ja się panicznie boję zniknięcia zdjęć i jeszcze materiałów do pracy, ale to nie tak bardzo ;-)
OdpowiedzUsuńZdjęcia mam na dwóch dyskach i na trzecim zewnętrznym ;-)
Popieram, popieram, popieram! Nie trzeba komputerów niczym zalewac ani nimi rzucać zeby mieć problem - one sie psują :) i odzyskanie danych z takiego zepsutego wcale nie jest łatwiejsze jak z zalanego.
OdpowiedzUsuńWspółczuję.
OdpowiedzUsuńZnam problem z autopsji i wszystko na czym mi zależy siedzi sklonowane na nośnikach zewnętrznych :)
Łączę się w żalu za utraconymi danymi:( Ech, muszę się w końcu zabrać za zgrywanie... Jakoś nigdy moment nie jest odpowiedni;) No ale Ty, Asiu, i wy, dziewczyny wyżej, trochę mi uświadomiłyście - dysk zewnętrzny chyba kosztuje mniej niż odzyskiwanie danych albo ich ubezpieczenie (ciekawe, czy to się w ogóle robi?:D).
OdpowiedzUsuńNawet jeśli ubezpieczysz, nie odzyskasz tego, co na dysku było... Pendrive'y czy dyski zewnętrzne ciągle tanieją, a odzyskiwanie przez profesjonalną firmę, która potrafi odzyskać dane z mechanicznie uszkodzonego dysku kosztuje setki złotych, tysiąc i więcej, więc w wielu wypadkach przewyższa wartość komputera... I nigdy nie ma pewności, że się uda..
UsuńPo przeczytaniu Twojego posta pokopiowalam sobie to co mialam :)Teraz pisze komentarz :) Dziekuje Asiu ,taka prawda ,ze nigdy nie wiadomo co moze sie stac. Musze jeszcze skopiowac blog tak bede miala pewnosc ,ze nic mi nie poginie :) Dziekuje za podpowiedz co i jak zrobic :)Jak i przykro mi ,ze takie cos Cie spotkalo !! Pozdrawiam Cie Serdecznie :) Agnieszka
OdpowiedzUsuńOj, ja też kiedyś straciłam dane... Znam to uczucie i współczuję przeżycia!
OdpowiedzUsuńja myślę, że horejszjo kejn by sobie bez problemu z tym poradził :)
OdpowiedzUsuńHihi, jestem tego pewna :) Szkoda tylko, że Horejszjo jest tylko jeden na świecie :)
UsuńNawet nie wiedziałam, że z bloga można też zrobić kopię zapasową :) Ja wszystkie ważne dane z kompa zawsze sobie kopiuję, już wiele razy mi się to przydało.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to miałabym prośbę/pomysł dla Ciebie na jakiś 1 "środowy myk", bo porostu sama nie umiem tego zrobić na moim blogu, mianowicie wrzucać banery by móc brać udział w Candy. Może to nic wielkiego ale nie idzie mi z tym. Jakbyś chciała się tym kiedyś zająć i wytłumaczyć krok po kroku to by było super :)
Pozdrawiam słonecznie
Ivi, jak najbardziej - obiecuję, że za tydzień w środę pojawi się taka instrukcja!
Usuń:D :D wow, bardzo dziękuję!! super!!
UsuńEch straszne są takie przygody!
OdpowiedzUsuńWspółczuję i dzięki za dobre rady.
OdpowiedzUsuńWiększość danych mam na zapasowym dysku, ale ostatnio zapominam ich skopiować. Dzięki za przypomnienie, zabieram się za porządki.
Asiula, łączę się w smutku i popieram akcję absolutnie.
OdpowiedzUsuńŚrednio raz w miesiącu robię kopie wpisów blogowych...
OdpowiedzUsuńojojojojojoj, ale kiszka. dobrze jednak mieć te blogi picasy i inne. a nowe rzeczy rach ciach i znowu cykniesz. teraz jasno częściej, więc można cykać :D
OdpowiedzUsuńoby to ostatnia taka wpadka :D
cenna rada, kiedyś zgubilam posta i zdjęcia, ale nie wiedzxiałam że cały blog może zniknąć!!!
OdpowiedzUsuńdzięki za przestrogę! właśnie wyeksportowałam blog na dysk, tylko jeszcze nie mogę znaleźć tego pobierania szablonu... :/
OdpowiedzUsuńdobra, znalazłam :) pozdrawiam!
Usuń