Macie czasem twórczego lenia? Nic się nie chce, inspiracje nie przemawiają, wszystko odkładacie na później... Tylko jak zacząć wracać do normalności? Myślę, że małymi krokami, zacząć od czegoś prostego, niewielkiego, a reszta jakoś pójdzie. Chyba :)
Tak też zaczęłam: nieduża, filcowa broszka, tak naprawdę ze skrawków tego, co zostało z innych prac. I wbrew pogodzie za oknem, kolorystyka powinna dać chociaż małego kopa do dalszego działania.
A jak u Was?
Mam sporo zaległości na blogach, postaram się je w najbliższych dniach sumiennie odrobić. Do zobaczenia więc, gdzieś w sieci :)