A może bąble? Muszę znaleźć jakąś odpowiednią nazwę dla tych nowych wytworów. Może któraś z Was wpadnie na coś bardziej błyskotliwego? :)
Rano wstępnie ogarnęłam stół i okolice, żeby w ogóle dało się przejść. I na tym poprzestałam :) Nie mogłam się po prostu powstrzymać i zrobiłam kolorowe bąble do spółki z tymi w tonacji fioletowo-wrzosowej. I tak powstały dwa pierwsze takie naszyjniki - bańki, bąble czy jak tam zwał.
Dopiero dzisiaj zorientowałam się, że przecież kolorystyka i poniekąd forma podobne są do naszyjnika z kulek, który kiedyś pokazywałam.
A dziś nie wytrzymałam i machnęłam maksymalnie kolorowy egzemplarz. Długość można regulować. Myślę, że fajnie wygląda coś takiego jako "kołnierz" bluzki. Jednokolorowy tiszert wygląda na pewno inaczej w takim towarzystwie. Zresztą, same zobaczcie :)
To co, są jakieś pomysły na nazwy?
Buziaki!