Cóż, jako dziecko nie załapałam się na telewizyjny program Adama Słodowego, ale myślę, że byłby to mój ulubiony! Z kolei z czasów podstawówki przypominam sobie, że przedmiot "technika" nie należał do specjalnie rozwijających, bo robiliśmy sałatki czy coś takiego... A szkoda!
Dlatego przy okazji kolejnych
Rękoczynów w Art-Piaskownicy, postanowiłam wcielić w życie pomysł na
lampion à la Adam Słodowy. Zmodyfikowałam go tak, aby w środek można było wstawić świeczkę. Mój idealny nie jest, ale na tyle prosty i z takich materiałów, że można go wykonać bez specjalnych przygotowań.
Potrzebne są:
- tekturka,
- 2 papierowe serwetki albo bibuła,
- klej, nożyczki
- taśma papierowa,
- spinacz.
Z kartonu wycięłam siedem sztuk literki 'L' o następujących wymiarach:
Sklejone utworzą szkielet lampionu. Ponieważ użyłam zwykłego kartonu, nie chciałam, żeby jego brzegi zbytnio się odznaczały i najdłuższe krawędzie okleiłam zwykłą, papierową taśmą. Boki lampionu postanowiłam wykonać z papierowych serwetek - użyłam tylko wierzchniej, zadrukowanej warstwy. Wycięłam z nich sześć kawałków o wymiarach 11 x 12 cm. Mój zestaw wyglądał więc tak:
Czas na kartonowy szkielet :) Wszystkie literki 'L' trzeba skleić taśmą w ten sposób, żeby dało się je złożyć:
Powstaje wówczas taki oto twór:
Teraz, między każde 'L' trzeba wkleić serwetkę. Można wcześniej zgiąć ją na pół, lampion będzie się składał.
Na zdjęciu nr 8 widzicie, że projekt uległ pewnej modyfikacji :) Dla delikatnego usztywnienia musiałam wkleić od wewnętrznej strony paski papieru. Kiedy sześć kawałków serwetki będzie wklejonych, trzeba spiąć pierwszą i ostatnią 'elkę' i gotowe. Z góry wygląda to tak:
Do środka wstawiłam szklaneczkę, w końcu to papier :) A tak prezentuje się lampion za dnia i wieczorem:
Ach, domowe ZPT! Ciekawe, co dzisiaj dzieciaki majstrują na zajęciach technicznych..?