wtorek, 1 marca 2011
Bez zdjęcia
Mój dzisiejszy dzień upłynął naukowo. Rękodzielniczo nic nie stworzyłam, ale za to wiem więcej o Scytach, Sarmatach, Sauromatach, Roksolanach, Alanach, Aorsach...
poniedziałek, 28 lutego 2011
...
Ojojoj, początki bloga, a tu takie zaniedbania... Minął (na szczęście) już drugi tydzień, kiedy nagle, w środku tygodnia wypadał mi wyjazd, co wiązało się nie tyle z brakiem dostępu do sieci, ale możliwości wykonania czegokolwiek, co mogłabym tu pokazać. Najgorsze jest to, że zawsze łudzę się, że coś tam uda mi się zmajstrować i przed wyjazdem następuje pakowanie - filc, czasem i wełna, całe oprzyrządowanie, półprodukty, nici, igły... wszystko ląduje w wielkich torbach i jedzie ze mną, po czym wraca po kilku dniach, a ja i tak nadal nie mam się czym pochwalić :)
A po takim powrocie muszę czasem nadrobić jakieś zaległości. Ostatnio większość zamówień to kolczyki i pierścionki w formie kwiatków. Chyba wiosna idzie :)




I jeszcze kilka egzemplarzy w innych kolorach.
Nadal czekam też na zamówioną w piątek wełnę na kolejny kulkowy komplet - tym razem w różnych odcieniach różu i fioletu. Co prawda trochę jej mam, ale duże kulki (3 cm) pochłoną zdecydowanie więcej.
Ten tydzień będzie dość pracowity, i tylko od tego, jak zapanuję nad moim wrodzony lenistwem zależy powodzenie wszystkich planów :) Na czwartek muszę przygotować się na starcie ze studentami, a w piątek urządzam przedwczesną imprezę urodzinową! W obu przypadkach potrzebne będzie mi szczęście :)
Miłego popołudnia!
A po takim powrocie muszę czasem nadrobić jakieś zaległości. Ostatnio większość zamówień to kolczyki i pierścionki w formie kwiatków. Chyba wiosna idzie :)
I jeszcze kilka egzemplarzy w innych kolorach.
Nadal czekam też na zamówioną w piątek wełnę na kolejny kulkowy komplet - tym razem w różnych odcieniach różu i fioletu. Co prawda trochę jej mam, ale duże kulki (3 cm) pochłoną zdecydowanie więcej.
Ten tydzień będzie dość pracowity, i tylko od tego, jak zapanuję nad moim wrodzony lenistwem zależy powodzenie wszystkich planów :) Na czwartek muszę przygotować się na starcie ze studentami, a w piątek urządzam przedwczesną imprezę urodzinową! W obu przypadkach potrzebne będzie mi szczęście :)
Miłego popołudnia!
środa, 23 lutego 2011
Zamówienia
Ostatnie zamówienie, które dziś wywędrowało do nowej właścicielki, składało się z różnych form i kolorów - taka jest zresztą większość zamówień, jakie do mnie docierają. Najczęściej są to powtórzenia moich dotychczasowych prac, tyle że w innym zestawieniu kolorystycznym, zdarzają się też indywidualne pomysły i projekty albo połączenia kolorów, i takie zamówienia także bardzo lubię, choć zawsze jest trema - czy na pewno udało się zmienić zamysł na coś zgodnego z oczekiwaniami.
Dzisiaj opuścił mnie taki oto zestaw:




Kulkom z czesanki poświęcam ostatnio sporo czasu, chociaż zdecydowanie zajmują u mnie drugie miejsce, bo jednak gotowy filc w arkuszach był i jest moim faworytem :) Niemniej, za mną jeden duży kulkowy projekt, szykuje się już następny - taki sam zestaw, ale w innych kolorach. Pewnie niedługo się tu objawi :)
Udanego wieczoru!
Dzisiaj opuścił mnie taki oto zestaw:
Kulkom z czesanki poświęcam ostatnio sporo czasu, chociaż zdecydowanie zajmują u mnie drugie miejsce, bo jednak gotowy filc w arkuszach był i jest moim faworytem :) Niemniej, za mną jeden duży kulkowy projekt, szykuje się już następny - taki sam zestaw, ale w innych kolorach. Pewnie niedługo się tu objawi :)
Udanego wieczoru!
wtorek, 22 lutego 2011
Scrapowy eksperyment
Tak bym określiła broszkę, którą zrobiłam już jakiś czas temu, ale wymagała pewnej modyfikacji, by komukolwiek ją pokazać :) Jak już pisałam, włóczę się głównie po blogach scrapowych i tam znajduje się źródło inspiracji. Generalnie (co widać na pierwszy rzut oka) muszę nauczyć się panować nad maszyną do szycia i wypróbować te wszystkie ściegi, bo wcześniej miałam styczność jedynie ze starym Łucznikiem, który szył tylko do przodu i do tyłu :)
Swoją drogą, nie mogę dojść do tego, żeby przeszywając kartkę papieru wyszedł mi ładny ścieg. Próbowałam już regulować naprężenie górnej nici, zmieniłam igłę na najcieńszą i nic. Na papierze stale coś jest nie tak. Chyba niedługo spróbuję wyregulować dolną nić, ale z drugiej strony nie chcę niczego zepsuć... POMOCY! :)

Aha, wykorzystałam filc, guziki i żakardową naszywkę z ptaszkiem. Całość wygląda, jakby sześciolatek dorwał się do maszyny i dobrze się bawił :)
Teraz zmykam do obowiązków, na jutro muszę zrobić 4 pary zamówionych już kolczyków.
Miłego popołudnia!
Swoją drogą, nie mogę dojść do tego, żeby przeszywając kartkę papieru wyszedł mi ładny ścieg. Próbowałam już regulować naprężenie górnej nici, zmieniłam igłę na najcieńszą i nic. Na papierze stale coś jest nie tak. Chyba niedługo spróbuję wyregulować dolną nić, ale z drugiej strony nie chcę niczego zepsuć... POMOCY! :)
Aha, wykorzystałam filc, guziki i żakardową naszywkę z ptaszkiem. Całość wygląda, jakby sześciolatek dorwał się do maszyny i dobrze się bawił :)
Teraz zmykam do obowiązków, na jutro muszę zrobić 4 pary zamówionych już kolczyków.
Miłego popołudnia!
poniedziałek, 21 lutego 2011
Charytatywnie
O ja!
Chwalić się to ja nie umiem, ale spróbuję :) Moja broszka zrobiona na wyzwanie na Art-Piaskownicy została demokratycznie wybrana na zwyciężczynię! Normalnie szok :) Szczególnie, że konkurencja była silna i bardzo zróżnicowana, a ja brałam udział w takiej zabawie po raz pierwszy. W każdym razie serdecznie dziękuję, bo to dla mnie OGROMNE wyróżnienie!
A teraz z innej beczki..
Przeglądając blogi innych osób najczęściej (nie wiem dlaczego) wędruję po blogach scrapowych. Takim tropem trafiłam jakiś czas temu na bloga MonaLisy i informację o jej synku - Witku. Ponieważ Monika wystawia dla Witka aukcje z przedmiotami wykonanymi przez różne osoby, bardzo chciałam przekazać jej coś z moich filcaków. Kiedy zbierałam się na odwagę :) MonaLisa uznała na Flickrze, że podoba jej się tęczowa ślimaczana broszka, która pojawiła się w jednym z moich wcześniejszych postów. No to był impuls! Takim sposobem na allegro na aukcjach dla Witka można kupić też broszkę z Art-Piaskownicy. Jest to z pewnością najlepszy użytek jaki mogłam z niej zrobić! Jeśli ktoś ją oczywiście kupi :) Można zalicytować:



Zapraszam na aukcje dla Witka, nie tylko te z moimi przedmiotami. Inni też przekazali naprawdę piękne rękoczyny i nie tylko:
Chwalić się to ja nie umiem, ale spróbuję :) Moja broszka zrobiona na wyzwanie na Art-Piaskownicy została demokratycznie wybrana na zwyciężczynię! Normalnie szok :) Szczególnie, że konkurencja była silna i bardzo zróżnicowana, a ja brałam udział w takiej zabawie po raz pierwszy. W każdym razie serdecznie dziękuję, bo to dla mnie OGROMNE wyróżnienie!
A teraz z innej beczki..
Przeglądając blogi innych osób najczęściej (nie wiem dlaczego) wędruję po blogach scrapowych. Takim tropem trafiłam jakiś czas temu na bloga MonaLisy i informację o jej synku - Witku. Ponieważ Monika wystawia dla Witka aukcje z przedmiotami wykonanymi przez różne osoby, bardzo chciałam przekazać jej coś z moich filcaków. Kiedy zbierałam się na odwagę :) MonaLisa uznała na Flickrze, że podoba jej się tęczowa ślimaczana broszka, która pojawiła się w jednym z moich wcześniejszych postów. No to był impuls! Takim sposobem na allegro na aukcjach dla Witka można kupić też broszkę z Art-Piaskownicy. Jest to z pewnością najlepszy użytek jaki mogłam z niej zrobić! Jeśli ktoś ją oczywiście kupi :) Można zalicytować:
Zapraszam na aukcje dla Witka, nie tylko te z moimi przedmiotami. Inni też przekazali naprawdę piękne rękoczyny i nie tylko:

Subskrybuj:
Posty (Atom)