Dziękuję za wszystkie dodane przez Was projekty i proszę o kolejne! A tymczasem ja pokazuję moją trzecią realizację w tym roku. Wymaga jeszcze pewnego dopracowania, ale koncepcja jest.
Od zawsze mam w kuchni ten sam problem - w czym przechowywać przyprawy. Ma je być widać, bo przecież same w sobie są ładne. Ponieważ potrzebuję co najmniej 20 słoiczków (tak naprawdę więcej, ale wszystkich nie dam rady trzymać na wierzchu), powinien to być system, który mnie nie zrujnuje. A że lubię zmiany, najlepiej by było, gdyby za jakiś czas nie było szkoda całkowicie wyrzucić tych pojemników. Co począć?
Prowizorka okazuje się u mnie najtrwalsza, trzeba się więc z tym pogodzić i doprowadzić ją do perfekcji (no akurat tym słoiczkom jeszcze jej brakuje) - to motto odnieść można do wielu elementów moich wnętrz :)
Pokrywki od słoiczków posprejowałam na biało (matowym podkładem). To nic, że przy okazji podłoga na balkonie - pomimo obfitego wyłożenia gazetami - też się jakoś zabieliła... Następnie na jednej warstwie papierowej serwetki wydrukowałam napisy (zrobiłam to na czuja, na zwykłej drukarce atramentowej, ale sieć jest pełna instrukcji - pierwszy z brzegu przykład dekupażystek >>tutaj<<). Napisy przykleiłam wikolem, całość lekko posprejuję jeszcze lakierem bezbarwnym. Efekt:
O innym sposobie na ozdabianie pokrywek pisałam >>tutaj<<.
Prościzna, prawda? Nic tylko brać się do roboty i dołączyć do zabawy:
Dotychczas w cyklu ukazały się następujące projekty:
styczeń
luty
Do dzieła!
Super pomysł, niedrogo, efekt bardzo ładny i wiemy co gdzie jest :)
OdpowiedzUsuńmasz głowę pełną pomysłów! brawo
OdpowiedzUsuńNastępny pomysł do wykorzystania! Ja mam cała kolekcje sloiczkow na przyprawy o fajnych kształtach i fajnie byłoby je ujednolicić. Bo na razie to tylko nabazgralam na wieczkach nazwę przyprawy pisakiem permanentnym :)
OdpowiedzUsuńFajny i tani pomysł na przyprawniki :-)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł :) Zawsze mi się podobały przyprawy w słoiczkach!
OdpowiedzUsuńTeż trzymam przyprawy w słoiczkach, najczęściej z odzysku. Moje ulubione to długie, chude po oliwkach, ale Twoja wieczkowa rada to jest to, na co czekałam! Zwykle orientuję co do zawartości po zapachu i wyglądzie, ale inni się gubią w tym systemie ;)
OdpowiedzUsuńProsto i skutecznie :)
OdpowiedzUsuńprościzna a wygląda świetnie :D w sumie nie pomyślałam, że można drukować na serwetce :D
OdpowiedzUsuńno bardzo mi się podoba! ja zrobiłam podobne, ale w całości decoupażowane - pomidorowa była 3 razy w tygodniu żeby zebrać odpowiednia ilość słoiczków ;) Ale Twoja wersja ze słoiczkami przezroczystymi bardziej mi sie podoba. Bo moje to juz mi sie znudziły ;)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł :)
OdpowiedzUsuńJa kiedys, po tym jak mój mąż pomylił mąkę ze stewią, ponaklejałam napisy na pokrywki wytłoczone w lidlowskiej wytłaczarce :) już się nie myli :)
Asiu, super, są naprawdę oryginalne :)
OdpowiedzUsuń