Nasz balkon znajduje się od strony południowej. Oznacza to, że przez cały dzień w pokoju jest jasno, co uwielbiam. Nie przeszkadza mi nawet, kiedy promienie słońca natarczywie wdzierają się do wnętrza i odbijają się w monitorze. Światło musi być i tyle. Nie przepadam jednak za letnimi temperaturami. Miło by jednak było usiąść sobie w letni dzień na balkonie i zjeść tam na przykład obiad. Zeszłoroczne upały spędziłam właśnie na balkonie, siedząc do wieczora przy przeniesionym tam z kuchni stole, przeglądając blogi i słuchając LP3 w piątkowe wieczory. Sielanka... W tym roku nie mam może tyle czasu, ale dodatkowa przestrzeń zawsze się przyda. Trzeba tylko osłonić się od słońca i ewentualnych spojrzeń przechodniów :)
Z grubego materiału z Ikei, który nie jest w użyciu i marnował się tylko w szufladzie, skonstruowałam taką oto zasłonę:
Przydałby się pewnie trzeci kołek w suficie. U góry znajduje się tunel, w który - przy małej ilości szelek - najlepiej włożyć listewkę, trzonek od miotły, pręt czy co tam macie w piwnicy :) Z kolei na dole pary troczków do przywiązania do balustrady:
Zdążyłam już trochę przearanżować całość, bo jednak rośliny schowane za zasłoną miały ogromny pęd do słońca i aż je roznosiło.
Teraz balkon dosłownie stanowi przedłużenie pokoju, gdzie można usiąść, zjeść czy poczytać. Zasłona dzieli go jednocześnie na pół - na tej drugiej połowie można wysuszyć pranie, a rośliny mają dość słońca. No i dzięki temu pokój połączony z balkonem nie zamienia się w zacie(m)nioną jaskinię :)
Lato dopiero się zaczyna, więc warto pomyśleć nad balkonem!
Projekt dla domu nadal trwa - jesteśmy na półmetku. Zachęcam do udziału, więcej szczegółów tutaj:
Pozostałe posty z cyklu >>tutaj<<.
Wszystkie środowe myki tu:
Super pomysł! Oby tylko lato dopisało i słoneczko ładnie świeciło, bo na razie się na to nie zanosi :-(
OdpowiedzUsuńAle Ty jesteś pomyslowa! Bomba!
OdpowiedzUsuńAsiu! Świetny pomysł na osłonę od słońca.
OdpowiedzUsuńJa tez jestem wielbicielka "balkonowania" i staram sie spędzać na balkonie każdy ciepły wieczór. Szkoda tylko, ze póki co to tych ciepłych wieczorów nie widać za wiele :(
OdpowiedzUsuńA tak z ciekawości - z czego masz "sufit" na balkonie, ze udało ci wie wbić kołki? Bo moj to betonowy strop z duża ilością styropianu i chyba zwykła wiertarka nie da temu rady
A wiesz, że nie mam pojęcia.. Chyba betonowy, ale na pewno bez styropianu, bo sufit nie był ocieplany :) Niestety jestem za niska, żeby samej wiercić w suficie - wtedy na pewno ten szczegół utkwiłby mi w pamięci.
Usuńale ładny masz balkon, mój jest malutki;(
OdpowiedzUsuńO, super ! Fajny pomysł. Ja mam parasolkę :)
OdpowiedzUsuńSuuper pomysl !!! :) Baardzo mi sie takie rozwiazanie podoba :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :) Ja żeby oslonić balkon od słońca rozkładam wielki parasol.
OdpowiedzUsuńProste rozwiązanie i jakie praktyczne :) pozdrawiam Asiu
OdpowiedzUsuńja w końcu muszę się zabrać za swoją zasłonkę na tarasiku.. nie jest ona u mnie aż tak konieczna, bo tarasik jest od wschodniej strony, ale sąsiad i jego przyszły hostel dla studentów pozostawiają wiele do życzenia.. ehh.. ale teraz czuję się zmotywowana do działania! i postaram się zrobić ją jak najszybciej!:)
OdpowiedzUsuńgenialne! :) że ja też na to nie wpadłam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł, żałuję, że nie zrobiłam czegoś takiego w sowim starym mieszkaniu. Lat w bloku na pewno byłoby przyjemniejsze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola
Cudowny blog! Ja już tu zostaje ;D
OdpowiedzUsuń