poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Ogniste łowickie

Dawno się u mnie nie pojawiały, a obok wszelkiej maści ślimaków jest to jeden z pierwszych rodzajów kolczyków jakie robiłam z filcu. Inspirowane łowickimi wzorami, tym razem w odcieniach czerwieni. Może jakaś fanka tego koloru wybierze je w ramach wygranego wyzwania - zobaczymy :)


Udanego poniedziałku!

piątek, 23 sierpnia 2013

Kolejna - nie ostatnia! - dorzutka

Do puli nagród w wyzwaniu dołożyłam kolejne kolczyki - lekkie, proste, geometryczne, w lubianych przez wiele z Was odcieniach fioletu i fuksji.


Udanego weekendu!

czwartek, 22 sierpnia 2013

Instrukcja

Zakończyło się dodawanie prac, zaczyna się etap głosowania! Jeśli chcecie wziąć w nim udział i pomóc w wyłonieniu zwyciężczyni, wróćcie koniecznie na >>stronę wyzwania<<. Możecie oddać trzy głosy, a do wyboru macie 39 prac w przeróżnych technikach. Na końcu wyzwaniowego posta znajduje się lista zgłoszonych prac ze zdjęciami - aby dokładniej je obejrzeć, kliknijcie na zdjęcie, a jeśli chcecie zagłosować - kliknijcie na napis "vote" pod obrazkiem. Gotowe! Oddawanie głosów trwa do 28 sierpnia.

Jak obiecywałam, w puli nagród pojawiło się jeszcze kilka filcaków - dzisiaj pokażę Wam parę kolczyków i małą broszkę, którą mogę także zamienić w pierścionek. Dorzucam bowiem coś dla wielbicielek zieleni i niebieskości :)

Pozostałe drobiazgi pokażę Wam w nadchodzącym tygodniu :)

środa, 21 sierpnia 2013

Uprzejmie przypominam...

... że to ostatnie godziny dodawania prac w wyzwaniu! Jeśli macie coś, co z różnych dziedzin rękodzieła wychodzi Wam najlepiej, zabawa jest dla Was! Szczegóły znajdziecie klikając na poniższy baner:


Do puli nagród dorzuciłam kilka drobiazgów, które pokażę Wam w nadchodzącym tygodniu :) I już teraz zapraszam wszystkich - bez względu czy zgłosili swoją pracę, czy nie - do głosowania, które zaczyna się jutro!

P.S. Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze pod ostatnim postem - mi też podoba się ta nerka :) Ale swoich umiejętności krawieckich nie przeceniam :)

wtorek, 20 sierpnia 2013

Nerka

Tego jeszcze u mnie nie było! Z potrzeby chwili - co chwilę mi zajęło:) - usiadłam, zawzięłam się i uszyłam nerkę! Najpierw oczywiście siedziałam i myślałam nad wykrojem, po długiej serii dopasowywań w końcu się udało. Całość to zupełny recykling i wykorzystanie tego co pod ręką - bo to przecież pierwsza, taka na próbę... Dlatego jest trochę mała (chociaż jakiś grosz, telefon i coś jeszcze się zmieszczą), a wynika to tylko i wyłącznie z faktu, że jej wielkość musiałam dopasować do zamka, jaki miałam w domu. I tak, zamek został wypruty ze starej bluzy czy kurtki, materiał to fartuch z lumpeksu. Co więcej, nie trudziłam się nad uszyciem paska, ponieważ wykorzystałam pasek od tegoż fartucha :) Jedyny mankament to to, że nerkę muszę tym paskiem zawiązać, bo nie dorobiłam się jeszcze recyklingowej klamerki - wszystko przede mną! Muszę jednak powiedzieć, że jak na moje niewielkie umiejętności szwalnicze wyszło dobrze. Dowodem na to niech będzie fakt, że jest w użyciu :) Jak nie zabraknie mi zapału, wezmę się też za większą.





Moja prababcia podobno mawiała, że jeśli potrafi się wszyć zamek, potrafi się szyć. Ta reguła nie sprawdza się chyba w czasach, kiedy do wszywania zamków można mieć specjalną stopkę do maszyny :) Wszyłam już tyle zamków, że zgodnie z tą zasadą powinnam być prawdziwą krawcową :)